Takie cuda się zdarzają w schronisku w Jastrzębiu-Zdroju! Kolejne nasze odwiedziny u psiaków, tym razem naszych rodaków ;) nie w Czechach. No serducho pęka, jak się patrzy na te wszystkie merdające, szczekające, piszczące futrzaki. No brałabym wszystkie!!! I człowiek chce wszystkie pogłaskać, i wszystkim dać smaczka, i wszystkie wyprowadzić i na chwilę z kojca uwolnić! I człowieka ciągle mało! I przytulania mało! I smaczków... A tyle ogonów i serduch tam jest do kochania! I ja się pytam : Jak to możliwe?! Że takie cuda, że tam, że aż tyle!?
Ale kilka z nich będzie miało dziś cieplejszą noc, kilka z nich chwilkę pobiegało, były smaczki i drapanie za uchem... chociaż troszkę :D I w tym miejscu gorące podziękowania dla mojej koleżanki Ani, która przekazała dwie ogromne siaty z kołdrami, kocami itp! Będą miały psiurki cieplej :D
Dzisiaj wyprowadziliśmy 3 ruchliwce (czyli psiaki w typie husky), i dwa większe psiska. Niestety fotek mało, bo bateria na zimnie padła szybciej niż się spodziewaliśmy.
A pan robotnik się pyta : "Chce się pani tak latać z tym psem?" jak mnie uwidział z rudym olbrzymem, który mnie w zasadzie na spacer wyprowadzał, a nie ja jego :) PEWNIE, ŻE MI SIĘ CHCE! A psinie jak się chce! Psina w kojcu załatwić swojego nie potrafi i tylko czeka, żeby ktoś wyprowadził "na siku". Nie mogę zabrać do domu, to tutaj chociaż pobiegam!
Nabiegaliśmy się dziś trochę, zaliczyliśmy kilka upadków :) i zmarzliśmy też i mamy zamiar to powtórzyć! Zapraszamy wszystkich do odwiedzin w schroniskach! Szczególnie zimą brakuje rąk do wyprowadzania psiaków - bo zimno i się ludziom marznąć nie chce. Nawet jeśli nie możecie psiaka wziąć do domu, to można przyjechać i dać chwilę "wolności". Zapytać, który psiak może być wyprowadzany, który jeszcze nie był dziś na spacerze! Najkrótszy nawet kontakt z człowiekiem, to dla tych piesków szansa na adopcję - w ten sposób nie odwykną od ludzi, nie zamkną się w tym kojcu, w samiuteńkim rogu! I kiedy przyjdzie jakaś fajna rodzina, wyjdą ją przywitać z merdającym ogonem i nie będą się bać.
Poza tym, tak jak już napisałam - część z tych psiaków nie potrafi załatwić sie w kojcu, bo były trzymane w domu. I biedne czekają, aż ktoś je wyprowadzi na spacer, żeby jak na psa przystało "oblać" jakiś krzaczek.
Dla tych, którzy się wybierają do schronu pierwszy raz (albo nie wiedzą) :
- można przynieść każdą ilość karmy, smaczków, gryzaków, makaronu, ryżu - tego żadne schronisko nie odmówi
- można przynieść stare koce, kołdry, narzuty - wszystko co może posłużyć za psie legowisko - szczególnie potrzebne w zimie do zewnętrznych bud
- obroże, smycze, miski też mogą być - nowe, używane
- można w schronisku zapytać, czy można i na jakie konto wpłacić pieniążki
- a wreszcie można przyjść bez niczego i po prostu być tam przez chwile
A jak ktoś z Was szuka czworonożnego przyjaciela, to patrzcie jakie cuda :
To się nazywa radocha ze śniegu! |
Więcej jak zwykle na FB : Galeria
Pozdrawiamy!
Zdjęcia są świetne.Jesteś bardzo dobroduszna.Pomagasz psiakom i umilasz im życie w schronisku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,Asia&Majlo
jak już pisałam.... jesteś boska! :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... że zaraz boska :P Boskie to są te psiaki :D
OdpowiedzUsuńbiedactwa te co nie mogą sie w klatce załatwić... przez co one przechodzą....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://czerwonafilizanka.blogspot.com/